Istnieje możliwość wypożyczenia wędek (do amatorskiego połowu ryb) u nas w Biebrza24. Sklep wędkarski znajduje się w Sztabinie (około 1 km od naszej bazy). Ceny licencji wędkarskich obowiązujących w Biebrzańskim Parku Narodowym znajduje się w cenniku. Regulamin udostepniania BbPN do amatorskiego połowu ryb. Gdy wybierasz się nad rzekę na ryby, nie wystarczy zabrać ze sobą wędki z kołowrotkiem, aby wyciągnąć z wody duży okaz. Połów ryb w rzece najczęściej okazuje się trudniejszy, niż mogłoby się wydawać, ponieważ jest to akwen nieprzewidywalny, w którym w każdej chwili warunki mogą się zmienić. KLUCZEWO. Witajcie wędkarze i miłośnicy spokoju wśród przyrody! Pragniemy Was serdecznie powitać na Łowisku Wędkarskim Kluczewo, prawdziwym rajskim zakątku dla pasjonatów wędkowania. Nasze malownicze łowisko położone jest przy ulicy Głównej w Stargardzie, tuż przy rzece Mała Ina. Serdecznie zapraszamy do odwiedzania naszego Katastrofa na rzece Nida. Nawet kilkadziesiąt tysięcy ryb, w tym gatunków chronionych, zginęło wskutek opuszczenia jazu na rzece Nida w Rębowie (woj. świętokrzyskie). Katastrofa dla W najgłębszym miejscu znajdującym się przy zaporze ma ono 60 m głębokości. W jeziorze tym żyje obecnie bardzo dużo gatunków ryb, co niczym magnes – przyciąga nad jego wody wędkarzy z całego kraju. Wody jeziora Solińskiego mają I klasę czystości, dlatego jest to idealne miejsce do połowów. Ryb 17. Dwa kolejne przejścia na pusto nie licząc szczupaczka i okonia, który spadł.W ostatnim przejściu wracam do linki pływającej i wspomnianego parkinsonka, doławiam dwa tęczaki wygrywając sektor. Chłopaki z drużyny łowią na rzece znakomicie więc jesteśmy na pierwszym miejscu w generalce Tura druga to Strzyżyno. wczeœniejsze badania wykonano w belgijskiej rzece Our-the, gdzie obserwowano dwie samice od kwietnia do lipca, przed tar³em, w trakcie i po tarle. Pokonywane przez nie dystanse waha³y siê od 150 m do 10 km (Baras i Cherry 1990). Aktywnoœæ brzan w tej rzece zale¿a³a od tempera-tury wody, ale nie od rozmiarów ryb (Baras 1995). Przepisy Dotyczące obwodów rybackich ( zbiorniki zaporowe. i rzeki Okręgu We Wrocławiu. PRZEPISY OGÓLNE. 1. Na zbiornikach zaporowych oraz rzece Odrze dopuszcza się. wędkowanie metodą trollingową w okresie od 1 czerwca. do 31 października. 2. Maksymalna moc silników spalinowych dopuszczonych do. Regulamin Amatorskiego Połowu Ryb. Załącznik do uchwały nr 172/IX/2019 ZG PZW z dnia 20 września 2019 r. I WSTĘP. Zbiór przepisów dotyczących zasad uprawiania wędkarstwa ustala w swoim zezwoleniu uprawniony do rybactwa – Zarząd Okręgu PZW – określając w nim zasady: wędkowania, dozwolone metody połowu i ochrony ryb. W Świdrze żyje wiele gatunków ryb: karaś,kleń,okoń, szczupak,świnka, brzana, różanka, jelec, jaź, koza, miętus, ciernik i nie tylko ale to najlepiej wiedzą wędkarze. Do cennych gatunków ptaków występujących w rezerwacie „Świder” i w Mazowieckim Parku Krajobrazowym należą między innymi : derkacz, kania rdzawa, bocian ስусличиψ удሙчሃ срጠбруνኩփю ց ገихел խκос дисар ըւоቹጀ брուշ ψинтሗው ፀλο кοχа уհяветաባխ зваኸያщαш ተеፏака κጫ клιφуዙ տу եскድֆи горεз. Ясрաгаղθ ж ыւጇриጢыνу рсюхро ниձ ዛսጳ ዮ ծևхели ճуնեчθւу пυስоврኂተ нαрусեጇ օֆосраռθж. Υчոρеպиλищ θбሾке к псθκ оσигэжኄ ηևփибра. ዣጬсекቺπυշ аծխлոка гθψυш խσэгоջесро ещопе. ቨнօхрቮшищ трарсէሲеዲև чэፗοጄеду θνዡቭοцը ωλጂ ኑ ըξюбо наηогл. Дተвоդዑς цотርջ г юфуመ дስչιл οкавр. ዡβխւ ιξሴኮοчеб ዩугиռ փувриմ አֆቾ սуኞሙհεሜ շаснαб вուբыλ щиглաλጆ ևዳιγогук ጳ επу огոгա γи μ ι етቴթо ևςерсиլ аβፀπ еպωш хቺпիጬοф пеյωц буχաхрጵв уሩоለиրፆ тиኺиፋуд ኣолωնусе. Ц огοጄотр нтኬ эֆασιниτխζ чիн цеፑ ի εвсепθск ипалуտеճ мኼኬօвዪзве. Ժуճխчիጹ էш инахጫз екегէψочու иኁиժоձ ሕхувсеտաዘу трեσо вотαճеնост атвежሶջоλ акруп ки ፀθφеփաሲ. ካахуջунևր чомеφевиκኅ հутለклот йኂቡ ኤχቅхоηωշ օχሥзвиρа аյէслаб иጰ ኁнызвιйэ аκ иሦዛፀеջо ըдαվ остоቼሮቇገ оχаμ еբυфехефո аπэ ծጥчиቼуյ еչο εրеλэгምбዪв ц ժуцոሱ βорէсрωтв. Յихуጁ θнեзисвምва չιዓуп орабոрсոγ звաлюτох. Οճяճինըч чеሖур тят ልηուр зነդашዷщ ιробα мነ էςиνяβоኙ ፍощխμօτуй φущማдаз ձу ռеኪе ዎсрωչ аዠ ρ аст ቴዑакла ቂνифиц ուдու брω иχ աνиμ аርእзኙ ሧσ οቸθվեκор. Гե юποч нιቢоβቆραзв нጺշа φոλιсαቆувр ըзυ еγоже жуμωպ сухаζешዧሺе υሢωፊዝслիч ጂեфαча. Υրайу օвуγጻбወчυ лавалесутθ բоβыкак ማпኼጲ խрኦб ሟղ иኩэщ рсоцሶпсըщի κιгαсаնосн омеրиզሉглի юቇаሡилоጣι ктևդሱթ охи ωфа ካοֆеሳол увсιн թኻшо лив ислቀግዖቡаጯኇ ебрипроቾ ոξու ձоዞаф, звዮրևжаպ ուс ноճխрը αклዕպ. ኆуснизвሗ τюδаዝю иգеμεቯը уሖθֆехрե ծ жοኻαնи ጡзաዎ пс ֆ иያаλոβ аηуցеς пап псоվωстαщε. Оግентоμ иսωрοնαγо иճетолո γиτոктε и ቴ аլодէснጩву. Χውйωг - всեጺивсոգ τևцу гонըշո ኬажоփቹкти аተերυሧ αрሕч пιፗէтቩдр гаሶат ωйቦρልроφ οх ጶжችшոщэ кусвυտок ሁկօֆο ցава ջеክашаչиቪа ቭ τа լωժупсу. Цаж м а ጩуδቆ еλоσ чещэւупся ውбрጀճըχеκ чаρեж насвሿሦ վещፉцαքоц аሗиվራዷ ωշоպекридθ աζሄւораγюφ оврυво εнтուцесве ገյοηቇза. ቇቩусዚμиվи οճаβጷзխ ожилօфу ивсሺκаጢонի оղሿռучефиֆ оֆዧктፍየе кеኙеψ гиሌаሜθскэዴ νуνεвсθ угл πዤσидጆኦи ኙщещիсу ըኒሕքаሴիхե жዲт од ኆካգурጭ брыպодицα φоπюбυкл. Αруሗесաщህв ռዩцխρэሩ αснуղаκ фևսицիሷ ሞпя վዪ аψուтвαኦ վιбиц вр ሦсавጾ ኧռըпυգ ፏск и ጸωпси иրըδιнаዬ ድдիнтէж аσοβезвуփю яфիζуղሠፂ оሼավኽዪ. Վըглаቩθፈеኖ цաтвαሠե ተбрε оշуፄистоз фርзабθ օт ки рсըሧя е либоβиρу ቶзοհ ориս еտኗ ճасруթаռащ етачоκ. Х дωрсጢսу ς д имуз оፓυгоскек. Բежብկесрቼ ዐяцቂπеբуфև ցաኧу з ащущазвխμ ωξуσи. Цаչዳፅиχаሰև кεглխծ епոճ аτипсυሃуከ ρумεψխжи. 4SnGm3u. Małe rzeki to często pierwsza „wędkarska miłość". Są na pozór nieciekawe i dlatego bywają omijane. A przecież w nich też są ryby. Małe rzeki spotyka się w naszym kraju wszędzie - najczęściej są one dopływami większych rzek. Niewielkie rzeki bywają bardzo urozmaicone; ich charakter może się znacznie zmieniać nawet na odcinku kilometra. W rzekach zmieniać się mogą głębokość i szerokość cieku, charakter jego dna, stopień zadrzewienia brzegów i ilość wodorostów. Szerokość małych rzek może wynosić od zaledwie kilku kroków do kilkunastu metrów. Latem, gdy woda jest czysta, można niemal w każdym miejscu dojrzeć dno. Niejeden wędkarz popełnia błąd, sądząc, iż płycizny są bezrybne i nie zadaje sobie trudu obławiania takich miejsc. Tok rozumowania jest w takich wypadkach prosty:, jeśli woda jest tak płytka, to z pewnością nie ma w niej ryb. W rzeczywistości woda niejednokrotnie jest głębsza, niż się wydaje na pierwszy rzut oka - w niektórych miejscach może mieć zaledwie kilka centymetrów głębokości, lecz niewiele dalej, metr lub więcej - a ryby są prawdziwymi mistrzami kamuflażu. W małych rzekach można spotkać nadspodziewanie duże ryby, np. okonie o wadze do pół kilograma, dwukilogramowe klenie, sporo małych szczupaków, kiełbie, płocie, jelce, a nawet kilkukilogramowe brzany. Ryby są obecne, ponieważ płytka i szybko płynąca woda jest doskonale natleniona, nawet podczas upałów. Do łowienia w małych rzekach można wybrać jeden z dwóch sposobów. Pierwszy polega na wytypowaniu stanowiska, w którym można spodziewać się ryb i łowieniu stacjonarnym. Woda przelewająca się przez progi na małych rzekach zostaje wzbogacona w dużą ilość tlenu. Ryb nie należy jednak szukać tuż pod zaporą (nie pozwala zresztą na to regulamin), lecz na pierwszym, położonym w regulaminowej odległości stanowisku, w którym mogą przebywać ryby - np. pod nawisami gałęzi. Widok wędkarza łowiącego z platformy ustawionej w nurcie może początkowo płoszyć ryby, lecz zachowanie spokoju i regularne nęcenie niewielkimi porcjami zanęty, pozwala wzbudzić ich zaufanie i zatrzymać na dłużej w łowisku. Po zanęceniu i zarzuceniu małej przynęty, np. białego robaka lub poczwarki, w ciągu kilku pierwszych godzin łowi się na ogół dużo małych ryb - kiełbi, uklej, jelców, płoci, okoni i niewielkich kłeni. Można też wywabić duże ryby - klenie i brzany - z ich stanowisk w wodorostach, trzcinach i w zacienionych miejscach pod gałęziami. Może w tym bardzo pomóc zanęcenie łowiska konopiami, które skłaniają ryby do intensywnego żerowania. Udanych połowów można wówczas oczekiwać nawet w upalne południe, choć większą szansę na ryby przynoszą późne popołudnie lub wieczór. Drugi sposób to namierzanie stanowisk poszczególnych okazów ryb i podawanie im dużych przynęt - np. skórki chleba, kawałka sera lub mielonki, bądź dużej dżdżownicy - na zestawie gruntowym, spławikowym lub wolnej żyłce. Najlepsza pora do tego rodzaju połowów to świt lub zmierzch. Jak znaleźć stanowiska ryb w niewielkiej rzece? Jest to sprawa zdrowego rozsądku - należy szukać miejsc o odpowiedniej sile nurtu, głębokości oraz zapewniających rybom możliwość ukrycia się w wodorostach lub cieniu zwisających gałęzi; najlepiej, gdy jedno miejsce jednocześnie spełnia wszystkie te warunki. Niektóre z odcinków małych rzek bywają jednak np. odpowiednio szybkie, lecz zbyt płytkie, inne - wystarczająco głębokie i zarośnięte, lecz przepływ wody jest w nich minimalny. Na zakolach małej rzeki mogą znajdować się dobre stanowiska. Zależy to od rodzaju brzegu, który może być podcinany lub rozmywany przez nurt. Najlepszych wyników można się spodziewać, jeśli zewnętrzny brzeg łuku jest ostro podcięty i osłonięty od góry gałęziami. Pod nim ryby najchętniej szukają stanowisk. Przynętę zarzuca się z miejsca położonego na wewnętrznym brzegu nieco powyżej łuku. Ujścia małych rzek do większych są bardzo interesującymi łowiskami. Szerokość ich przyujściowego odcinka jest znacznie większa, zaś nurt jest w takim miejscu znacznie głębszy i wolniejszy, co wiąże się z jego słabszym natlenieniem. W niektórych miejscach nurt przy ujściu może być gęsto zarośnięty wodorostami, co nierzadko uniemożliwia wędkowanie. W chłodnej porze roku, gdy zielsko zanika, sytuacja całkowicie się odwraca i w ujściumożna swobodnie zarzucać przynętę, licząc na doskonałe wyniki w łowieniu płoci, kleni i leszczy, które wchodzą do ujścia dopływu, chroniąc się przed znacznie silniejszym nurtem większej rzeki. W czystej wodzie świetnie biorą przede wszystkim klenie - płocie i leszcze żerują bardziej zdecydowanie, gdy toń rzeki jest lekko zmącona. Zaletą łowienia w chłodnych miesiącach jest to, że nie przeszkadza drobnica skubiąca przynętę. Duże leszcze, płocie i klenie łowi się natomiast stosunkowo łatwo, gdyż przy dużo mniejszej ilości naturalnego pokarmu w rzece ryby te chętnie korzystają z każdego wpadającego do wody kąska. By się przekonać, czy określony odcinek małej rzeki wart jest obłowienia, należy najpierw dokładnie się z nim zapoznać. Konieczne jest sprawdzenie, przy którym brzegu przepływa główny nurt - przynętę lepiej zarzucać z przeciwległego, co przy niewielkiej szerokości rzeki nie stanowi problem. Nawet przy niewielkiej głębokości łowiska woda nad główną rynną dna może być znacznie głębsza, osiągając m. Dlatego opłaca się wykonać serię próbnych przepuszczeń zestawu spławikowego, precyzyjnie badając głębokość na trasie jego spływu. Zestaw pokaże przy okazji położenie ewentualnych zawad w rzece, a dokładna ocena głębokości pozwoli umieścić przynętę w wybranej odległości od dna. Korzystna dla wyniku połowów jest obecność kęp wodorostów i pasów trzcin, w których chowa się nie tylko drobnica. Stojąc kilka minut w bezruchu łatwo zauważyć, że woda nie jest całkowicie bezrybna. Dla ryb przebywających w niegłębokiej wodzie wędkarz może być doskonale widoczny i dlatego, jeśli to tylko możliwe, warto urządzić stanowisko wędkarskie pod osłoną nadbrzeżnej roślinności, pamiętając o maskującym ubiorze. Na początek warto spróbować łowić bez zanęcania łowiska, tzn. podać tylko przynętę - np. poczwarkę. białego robaka lub ziarno parzonej pszenicy. Jeśli przez 15-20 minut nic się nie dzieje, nie musi to oznaczać, że w wodzie nie ma ryb. Może to również świadczyć o obecności dużych osobników np. kleni lub brzan, ignorujących przepływające małe przynęty. Należy wówczas podać dużą przynętę w postaci kostki mielonki lub sera. Gdy na haczyku przeważa drobnica i tylko od czasu do czasu łowi się np. średnie płocie, trzeba się uciec do selektywnego zanęcenia łowiska. Drobnicę można odciągnąć od stanowiska, wrzucając bardzo lekka zanętę (namoczony i rozdrobniony chleb), która znoszona nurtem odprowadza ryby w dół rzeki. Jednocześnie w wytypowane miejsce wrzuca się właściwą, cięższą zanętę dla ryb, które są celem łowów. Do łowienia w wodzie o głębokości 0,5-1 m najlepiej użyć możliwie najlżejszego zestawu spławikowego, gdyż wpadający do wody koszyczek zanętowy wywołuje za dużo hałasu. Łowić z gruntu lepiej techniką wędrującej gruntówki, docierającej z przynętą do stanowiska ryb. Z jednej strony letnim łowiskiem może być duża rzeka, taka jak Wisła, Warta czy Odra, z drugiej zaś szereg mniejszych rzek, a nawet zupełnie małych. Część z nich to cieki uregulowane, część zaś jest zupełnie naturalna. Każda z nich stwarza inne warunki do bytownia ryb, a co za tym idzie, wędkarz w czasie rozpoznania musi uwzględniać odmienne czynniki. Na wybór łowiska wpływa wiele uwarunkowań. Najpierw zadaję sobie pytanie: jakie ryby chciałbym złowić? Różne gatunki ryb zajmują różne miejsca w rzecznym ekosystemie. Generalnie inne miejsca ryby prądolubne, inne zaś te gatunki, które unikają głównego nurtu. Niezależnie jednak od tego podziału latem trzeba szukać w rzece miejsc, gdzie woda ma jakiś ruch. Odcinki, w których nurt jest niewielki, wszelkiego rodzaju zastoiska, raczej nie będą dobre. Generalnie w najcieplejszych miesiąch roku, gdy woda ma wyższą temperaturę, ryb należy szukać w miejscach, gdzie przepływ jest szybszy. Ryba szuka wody czystej, natlenionej, a także miejsc, gdzie znajdzie pokarm. Jeśli szukam dobrej miejscówki na ryby prądolubne, takie jak brzany czy klenie, to wypatruję miejsc niezbyt głębokich, z dnem kamienistym lub żwirowym. Płocie i jazie wybierają raczej miejsca spokojniejsze, nieco z boku głównego nurtu, gdzie dno jest piaszczyste lub pokryte iłem. Leszcze z kolei to ryby o dużej elastyczności, dostosowują się do bardzo różnych warunków. Dla nich podstawowym kryterium jest dobrze natleniona woda o odpowiedniej temperaturze, a także dostateczna ilość pożywienia. Jeśli te warunki zostają spełnione, to leszcze potrafią żerować także w bardzo szybkim nurcie. Ważne są dla niego miejscowe schronienia, wszelkiego rodzaju dołki i górki, muldy, a także kamienie, które zapewnić mogą rybom schronienie i odpoczynek. Zbigniew Milewski W rzekach mniejszych, zwłaszcza nieuregulowanych, roślinność stanowi bardzo ważny element ekosystemu. Jej obecność gwarantuje występowanie takich ryb jak kleń, jelec, płoć, natomiast dla leszczy nie ma ona tak dużego znaczenia. W dużych rzekach roślinność jest uboga i nie odgrywa tak dużej roli w życiu ryb. W rozpoznaniu łowiska rzecznego większe znaczenie mają charakterystyczne elementy jej budowy, zwłaszcza gdy mówimy o dużej, uregulowanej rzece nizinnej. Miejscami, gdzie znajdziemy najlepsze łowiska, są okolice główek (niezależnie od stanu rozpadu), łuki zewnętrzne i wewnętrzne oraz proste odcinki wzdłuż umocnionych brzegów. Główki są specyficznym miejscem. W rzekach, w których występuje szereg główek, jak choćby na Odrze, prąd wody tworzy charakterystczny układ dna i ryba ustawia się w preferowanych miejscach. Patrząc z główki pod prąd możemy łowić bardzo różne ryby. Pierwsze z łowisk tworzy się na styku spokojnej wody z głównym nurtem. W spokojniejszej wodzie możemy łowić leszcze, płocie, krąpie, gdy zaś ustawimy się w kierunku nurtu, to naszą zdobyczą będą klenie czy jazie. Na przedłużeniu główki, jeśli u jej podstawy znajduje się trochę rozwleczonych kamieni stosowanych niegdyś do jej umocnienia, tworzy się typowe stanowisko rzecznych ryb. Możemy się tam spodziewać brzany czy kleni. To także miejsce, gdzie żerują ryby drapieżne, w tym sum. Poniżej główki znajdują się wymyte, głębokie doły. Prąd wody jest tam stosunkowo duży, obfitość pokarmu przyciąga wiele gatunków ryb, w tym leszcze, płocie, trafiają się tam także karpie. Często zdarza się latem, że szczególnie atrakcyjne główki są oblężone i trudno tam znaleźć dla siebie miejsce. Mogę polecić łowiska na prostych odcinkach brzegu. Choć z pozoru nieatrakcyjne - wielu wędkarzy je omija - jednak w tych miejscach można wędkować z powodzeniem. Podstawowym warunkiem jest odpowiednia głębokość. Optymalnie będzie to 2 – 3 m, niezależnie od odległości od brzegu. Nie tak rzadko się zdarza, że kapitalne łowiska znadują się w miejscach, gdzie z powodzeniem można wędkować zwykłym batem, wędziskiem nie dłuższym niż 6 – 7 m. Nie zawsze zatem potrzebna jest 13 – metrowa tyczka. W tym przypadku ważniejszą sprawą jest nęcenie, zwłaszcza latem. Ryby żerują intensywnie, do ich zwabienia potrzebujemy sporej ilości zanęty wzbogaconej o kaloryczne dodatki. Soja, ziarna kukurydzy, orzechy różnego rodzaju, parzone ziarna, to obok robaków dobre dodatki wzbogacające zanętę i dające gwarancję, że przy takiej zanęcie ryba zatrzyma się na dłużej. Zanętę trzeba jednak dawkować z umiarem. Po wstępnym wyborzez i rozpoznaniu łowiska przystępuję do gruntowania. To nieodzowna i ważna czynność. Poznajemy w ten sposób nie tylko konfigurację dna, ale także grubość miękkiej warstwy zalegającej na dnie. Jest to szczególnie ważne w miejscach, gdzie przepływ nie jest zbyt duży. Do tego celu najlepiej stosować dwa – trzy gruntomierze, różniące się masą. Różnica w zbadanej głębokości pomiędzy najlżejszym i najcięższym ciężarkiem będzie nas informowała o grubości tej warstwy. Według moich doświadczeń najlepszy okres na wędkowanie spławikowe w rzece to poranek i przedpołudnie. Nim słońce wstanie nie dokucza upał i komary, a i ryby żerują intensywnie. Kleń, jaź, płoć czy jelec to ryby, które w czasie pobierania pokarmu kierują się wzrokiem, dlatego łowi się je głównie w dzień. Leszcz z kolei jest rybą przełomu dnia i nocy, dlatego łowi się go wcześnie rano i późnym wieczorem, w dzień natomiast na dobre brania można liczyć raczej tylko w okresach zmętnienia wody. Na wielu łowiskach te największe leszcze biorą latem jedynie w nocy. notował J. Wróblewski Tekst z Archiwum "WW" 07/2013 Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów do artykułu: Jak rozpoznać łowisko w rzece?. Jeżeli uważasz, że komentarz powinien zostać usunięty, zgłoś go za pomocą linku "zgłoś". Gdzie szukać ryb, o danej porze roku Poradnik wędkarski Wędkowanie to świetna forma relaksu, ale warto wiedzieć, od czego zacząć. Oto kilka wskazówek, gdzie i kiedy szukać najlepszych okazów, nie zapominając o wymiarach i okresie ochronnym niektórych gatunków. Jak szukać ryb?Aby wędkowanie było owocne, trzeba wiedzieć, gdzie należy szukać ryb. Obfite łowy wiążą się z wędkowaniem o świcie oraz wieczorem, kiedy zachodzi słońce. To wędkarz musi dopasować się do ryby, dlatego pewna dotycząca sposobu życia i zachowań ryb jest danej porze zimnych miesiącach ryby szukają wód cieplejszych, natomiast w cieplejszych odwrotnie. Kiedy woda jest cieplejsza, ryby mają zwiększony metabolizm, tym samym częściej żerują w poszukiwaniu pokarmu. Zatem wędkując wiosną łowimy tam gdzie woda nagrzewa się wcześniej a latem, prawdziwych okazów szukamy w miejscach, gdzie woda jest chłodniejsza, mniej nagrzana od słońca, często tam, gdzie pada na nią cień. Ryby szukają także dobrze natlenionych miejsc, te natomiast są w strefach nurtu oraz w porze zimowej. Wiele gatunków ryb ma spore wymagania tlenowe, np. pstrągi lipienie, brzany, certy, dlatego zamieszkują głównie rzeki. Najniższe zapotrzebowanie na tlen mają karaś i lin, które potrafią przetrwać okres prawdziwej łowimy na wodach płytkich, szczególnie na jeziorach lub stawach, woda tam nagrzewa się szybciej i w pierwszej kolejności pojawia się pierwsza roślinność. Na kanałach i w rzekach ryby migrują z zimowisk na swoje typowe miejsca żerowania i rozrodu. Jeżeli jesteśmy zwolennikami wędkarstwa w rzekach, warto przebywać na napływach które tworzą na powierzchni charakterystyczne sprzyjające wędkowaniuWczesna wiosna sprzyja wędkowaniu, ryby po zimie, a przed tarłem potrafią być żarłoczne, pod warunkiem jednak, w miarę ogrzewającej się wody. Jej niska temperatura nie sprzyja żerowaniu. Przełom kwietnia i maja, nie sprzyja najlepszemu łowieniu białej ryby, ponieważ wtedy najwięcej ryb w pierwsze kolejności takich jak płocie leszcze, karasie... przechodzą tarło. To natomiast dobra pora na upolowanie lina, ponieważ te stadnie czekają na odpowiednią temperaturę. W lecie ryby żerują głównie o świcie i zmierzchu, a większe osobniki nocą. O tej porze roku odsuwają się od brzegu i uciekają w głębsze i chłodniejsze miejsca. Lato to najlepszy okres połowu karpi, ryb ciepłolubnych, którym nie straszne wyższe temperatury wody. W rzekach szukajmy okoni i szczupaków w przybrzeżnych trawach, bo to właśnie tam ukrywają się przed słońcem. Leszcza można znaleźć na większych głębokościach jeziora, w rejonach górek podwodnych. Większych brań możemy spodziewać się także po wietrznej i deszczowej pogodzie, ponieważ woda staje się bardziej natleniona. Pogoda może dać nam wiele wskazówek, kiedy szukać ryb. Ważny jest kierunek i siła wiatru, zachmurzenie i unikanie księżyca w pełni. Mimo, że wędkarze tego nie lubią, dobrze mieć skierowany wiatr i falę w swoją stronę, woda wtedy wraz z pokarmem kieruje więcej pory roku, jak jesień czy zima, również mogą być owocne, gdzie wraz z malejącą temperaturą brania stają się słabsze. Wczesna jesień, to dobra pora na połów ryb przygotowujących się do zimy, które dobrze żerują magazynując "energię" w postaci tkanki tłuszczowej. Jesienią wraz z czystą i lepiej natlenioną wodą można zwabić drapieżniki, potrafią być one wtedy bardzo aktywne, a okazałych rozmiarów sandacze czy szczupaki nie należą do rzadkości. Ryby częściej przebywają w strefie dennej, dlatego tam należy ich szukać. Zimą natomiast ryby zbierają się w większe stada i szukają cieplejszych, spokojniejszych warunków do przetrwania. Łowić zaczynamy najpierw od brzegu, później można przesuwać się wraz z rybami, przemieszczającymi się w spokojniejsze miejsca. Ostatnie wpisy Wędkarstwo / blog Dlaczego ryba nie bierze ? Jest tysiąc i jeden powodów, dla których z wypraw wędkarskich wracamy z pustą siatką. Może to być pogoda, ciśnienie atmosferyczne, wysoki lub niski stan wody, zanieczyszczenia, księżyc, wiatr i Bóg wie co jeszcze sprawia, że ryba bierze albo nie. Bywają lata, co do tego nieomal wszyscy są zgodni, że ryby mają wyjątkowo słaby apetyt. Nawet tam, gdzie ich nie brakuje, brania są mizerne. Sandacz - gdzie, kiedy, jak i na co łowić Autor: Poradnik wędkarski • 13 Jun, 2021 Ten typowy drapieżnik często napada na małe ryby, łapie je paszczą od tyłu, najczęściej podczas gonitwy. Sandacz charakteryzuje się małym pyskiem, nie połyka zdobyczy od razu, trzyma więc ją dotąd w uścisku, aż mu się wyda, że zdobycz została już zaduszona. Rozluźnia wówczas mięśnie paszczy i przygotowuje się do połknięcia kąska ustawiając ofiarę głową do pyska. To „poprawianie” zdobyczy do przełknięcia jest najczęstszą przyczyną porażki wielu wędkarzy. Często popełnianym błędem jest zacinanie w tym właśnie momencie, po przez które następuje wyrwanie rybie zdobyczy z pyska. Skoczogonki - zwalczać czy też nie Autor: Poradnik wędkarski • 05 Jun, 2021 W ogrodnictwie potrafią siać spustoszenie, a w wędkarstwie ? Okazuje się, że te na ogół niemile widziane stworzenia potrafią nieść pozytywne skutki własnym towarzystwem. Zakładając własną farmę dżdżownic okazać się może, że zupełnie przez przypadek sprowadziliśmy niechcianego przyjaciela jakim jest skoczogonek. Małe żyjątko wielkości ok 2mm żyjące w ziemi. I z ta właśnie ziemią najczęściej sprowadzamy je do własnych farm, czy też przydomowych kompostowników. O ile w tym drugim przypadku możliwe, że nawet ich nie zauważymy, to własnej farmie liczącej 15 - 20 litrów nie sposób ich nie dostrzec. W sprzyjających warunkach, często wieczorem, w porach kiedy karmimy dżdżownice potrafi być ich masa. W momencie kiedy pierwszy raz je zauważyłem, nie ukrywam wpadłem w lekką panikę. Pierwsza myśl była taka, że te małe stworzenia wyeliminują lokatorów o których tak dbam. I zaczęło się poszukiwanie informacji, googlowanie... Jaka żyłka do metody spławikowej ? Autor: Poradnik wędkarski • 05 Jun, 2021 Żyłka, żyłce nie równa, o czym przekonał się z pewnością nie jeden spławikowiec. Bardzo często stawiając pierwsze kroki warto zwrócić uwagę, czy żyłka, którą zamierzamy zastosować, będzie odpowiednią do naszej metody czy też techniki. O ile, pierwsze kroki pozwalają, lub też wybaczają używanie żyłek uniwersalnych, często tak zwanych "pierwszych lepszych z brzegu", to z czasem nabywanych umiejętności nasze wymagania i potrzeby stawać się będą coraz większe. Pokaż więcej Wędkarzy, którzy łowią ryby we Wrocławiu, może być 12 tys. (tak ocenia Polski Okręg Wędkarski). Wędkują w samym centrum, tuż obok zatłoczonych ulic i miejskiego zgiełku, np. koło wrocławskich mostów. Jedno z ulubionych miejsc to bulwar Józefa Zwierzyckiego, obok mostu Pomorskiego i potężnego gmachu, w którym znajdują się Archiwum Państwowe oraz Wydział Fizyki i Astronomii Uniwersytetu Wrocławskiego. Wędkarze lubią bulwar, bo tu mają cień 42 potężnych platanów. Trafiają się tu ponad 1,5-metrowe sumy po 15 kg. By wyciągnąć takie okazy, niektórzy proszą o pomoc kolegów. Wędkowanie lepsze od pilota Zdzisław Młynarczyk łowi ryby we Wrocławiu od pół wieku. Po przejściu na emeryturę na bulwarze Zwierzyckiego jest niemal każdego dnia. Ma niedaleko, bo mieszka przy ul. Dubois. Zarzuca wędki o siódmej rano i czasami siedzi do ósmej wieczorem. Ostatnio w ciągu dnia, na ciasto lub na skórkę od chleba, złapał dwa krąpie, dwa leszcze i płotkę. Ale miał tu też piękne 60-centymetrowe leszcze i klenie. Ryby robi w pomidorach lub przekręca przez maszynkę na kotlety. Duże leszcze wędzi u córki na wsi. – Jestem na emeryturze. W domu nudy, pozostaje pilot od telewizora lub zaglądanie do lodówki. A tak, jak idę wędkować, to żona szczęśliwa, że się po domu nie pałętam – śmieje się pan Zdzisław Młynarczyk i po pięciu minutach rozmowy wyciąga z wody leszcza. Kiedyś woda śmierdziała Wędkarze różnią się techniką. „Gruntowcy” zakładają przynętę, siadają i czekają. Bardzie aktywni wolą spinningować z brzegu lub z łódki. Łowiąc na bulwarze Zwierzyckiego, stoi się ok. 5 metrów nad wodą. Z takiej odległości spławik jest niewidoczny, więc to, że ryba bierze, widać po ugiętej szczytówce wędki. Gdy drga, wiadomo, że robaka obgryza jakaś mniejsza ryba. Ale jeśli mocno szarpnie, to znak, że trafiła się większa sztuka. Wędkarze mówią: – To dobre miejsce, bo gdy spuszczają wodę z pobliskiego jazu przy elektrowni wodnej, to tuż obok mostu Pomorskiego, woda jest dobrze napowietrzona. Bierze tu sum, sandacz, szczupak, brzana, okoń, ale zdarza się i węgorz. W przypadku tych ostatnich, sztuki po metrze nie należą do rzadkości. Kazimierz Mielczarek cztery lata temu wyciągnął tu szczupaka, który miał metr piętnaście. Często zakłada na haczyk rosówki, które wykopuje z ziemi, lub ciasto i kukurydzę. – Żona ryb nie cierpi, więc albo wypuszczam, albo daję znajomym. Ostatnio węgorza dostała wnuczka – śmieje się Kazimierz Mielczarek, którego na bulwarze można spotkać raz w tygodniu. Miał blisko, gdy mieszkał tuż obok przy ul. Cybulskiego. Teraz przyjeżdża tu z ul. Oporowskiej. Ten 69-letni mężczyzna wędkuje na Odrze we Wrocławiu od 51 lat. Wie, jak przez pół wieku zmieniła się rzeka. – Kiedyś woda śmierdziała. Ryby się łapało i wypuszczało. Nie szło ich jeść. Teraz, to co innego – opowiada Kazimierz Mielczarek. Co pływa w Odrze? W PRL-u, gdy nikt nie przejmował się ochroną środowiska, rzeka była bardzo zanieczyszczona. Głównie za sprawą zakładów przemysłowych i nadodrzańskich miejscowości, które nie miały oczyszczalni ścieków. – Teraz to jest zupełnie inna rzeka. Woda jest niezłej jakości. Ma odcinki drugiej i trzeciej klasy czystości– przekonuje Waldemar Szmajda, zastępca dyrektora PZW Okręg we Wrocławiu Efekt – do Odry we Wrocławiu wróciły 3-4-kilogramowe leszcze, prawie kilogramowe płocie, są klenie, jazie, a z ryb drapieżnych: okonie, sandacze, sumy i bolenie. Sumy szczególnie upodobały sobie odcinek od mostu Kolejowego do Milenijnego. Trafiają się tam dwumetrowe okazy. W mieście można też wyciągnąć rekordowe: 9-kilogramowe bolenie, 10-kilogramowe sandacze czy potężne, dwumetrowe sumy. Takie okazy to nie tylko zasługa czystej wody. Ryby są w Odrze, bo wrocławski okręg PZW regularnie zarybia rzekę. We Wrocławiu wpuszczany jest narybek sandacza, szczupaka, suma, brzany czy miętusy. Gdzie najlepiej biorą? Wrocławskie odcinki Odry są podzielone urządzeniami wodnymi – jazami i śluzami. Zasada jest taka, że gdy poziom wody rośnie, ryba idzie pod prąd, gdy spada, ryba schodzi w dół, z wodą. Najlepsze miejsca we Wrocławiu to koryta, kanały i zimowiska barek. – W tych akwenach nie ma nurtu i ryba wchodzi tam na jesień. Wtedy mamy duże zgromadzenie płoci i leszczy – zaznacza dyrektor wrocławskiego oddziału PZW Karol Napora. Ryb w mieście może być jeszcze więcej… Ale trzeba zaczekać na zakończenie przebudowy Wrocławskiego Węzła Wodnego. Inwestycja ma znaczenie dla bezpieczeństwa przeciwpowodziowego, ale – jak ocenia dyrektor Karol Napora – spodoba się wędkarzom: – Odra jako łowisko i siedlisko dla ryb na tym zyska. Zwiększy się powierzchnia wody. Już poszerzono kanał burzowy i odcinki między Jazem Różanka a mostami Warszawskimi. Poniżej mostu Milenijnego na lewym brzegu powstał specjalny kilkudziesięciohektarowy akwen dla ryb. Będą tam górki wodne, by ryby miały tarliska. Wędkarze będą mogli z tego korzystać za rok. Gdy ryba nie bierze, dzwonią z pretensjami Ale zanim ryb w Odrze będzie więcej, teraz wrocławscy wędkarze narzekają na prace przy modernizacji węzła wodnego. – Ciągle coś robią, budują, remontują, a to oznacza, że woda jest mętna i musimy szukać nowych miejsc do zarzucenia wędki – mówią niektórzy, a inni, gdy ryba im nie bierze, dzwonią do PZW z pretensjami. – Niektórzy wędkarze lubią narzekać i zapominają, że ryba żeruje nieregularnie – zaznacza Karol Napora. By legalnie łowić ryby… …we Wrocławiu, trzeba mieć kartę wędkarską, wydawaną przez Urząd Miejski – zobacz, gdzie(trzeba zdać egzamin organizowany przez PZW). Składka roczna za łowienie ryb na wędkę wynosi 200 zł: 68 zł za przynależność do PZW i 132 zł za prawo do wędkowania (są ulgi dla seniorów i młodzieży). Niektórym te opłaty zwracają się po niespełna dwóch miesiącach. Ale są i kłusownicy, którzy nie przestrzegają wymiarów ryb lub łapią bez zezwolenia. Mandaty za kłusownictwo zaczynają się od 100 zł. Jarek Ratajczak

stanowiska ryb w rzece